Czy warto zainwestować w prywatny dom spokojnej starości?
Nie każda osoba w podeszłym wieku ma w pobliżu osoby, które są w stanie się nią zaopiekować. Do czasu kiedy sobie radzi, nie jest źle, ale jeśli z czasem zaczyna chorować, może być naprawdę ciężko. Swoje lata może spokojnie spędzić właśnie w ośrodku opieki. To właśnie tam osoby starsze mają zapewniony nocleg, wyżywienie, a także niezbędną pomoc i towarzystwo. Niestety w publicznych ośrodkach nie ma miejsca dla wszystko, może warto byłoby wybrać się do prywatnego? Odpowiadamy!
Czas oczekiwania
Porównując prywatne i publiczne domy spokojnej starości Toruń ich główną różnicą jest właśnie czas oczekiwania na przyjęcie. W tych prywatnych odpowiedz możemy dostać nawet tego samego dnia! Niestety tak to nie działa w domach publicznych, gdzie na wolne miejsce możemy czekać nawet rok. Jeśli stan zdrowia seniora nie pozwala na tak długie oczekiwanie, warto jest zastanowić się nad prywatnymi ośrodkami.
Udogodnienia
To nic dziwnego, że prywatne domy opieki Toruń zagwarantują lepsze warunki. Mają one znacznie więcej funduszy, dlatego nawet podczas pobytu można zaobserwować, że oferta coraz bardziej się powiększa. Głównie chodzi o szerszą ofertę, która jest przygotowana dla podopiecznych pod względem dostępnych zabiegów, ale także spędzania wolnego czasu w ośrodku czy dodatkowego wyżywienia. Porównując oferty z pewnością zauważymy, że prywatne domy są lepiej wyposażone, przyjazne i posiadają ułatwienia w poruszaniu się dla osób niepełnosprawnych czy tych, którzy mają problem z chodzeniem.
Przykładowe atrakcje
W miejscach przygotowanych dla seniorów dba się zarówno o ciało, jak i o ducha osoby starszej. Do pierwszego zakresu udogodnień zalicza się opieka medyczna, pielęgniarska czy zajęcia rehabilitacyjne, a także wyżywienie, które powinno być dostosowane do stanu zdrowia każdego podopiecznego. Z drugiej strony senior w prywatnym domu spokojnej starości może liczyć chociażby na korzystanie z takich atrakcji, jak korzystanie z biblioteki, zajęć teatralnych czy plastycznych.
